Ostrzeżenie

Niektóre wpisy na tym blogu są pisane stylem subiektywnym - piszę to co myślę. Często mogą znajdować się tam niecenzuralne wyrażenia i zwroty. To są tylko i wyłącznie moje poglądy.

Drogi użytkowniku masz prawo się z nimi nie zgadzać, uszanuję to. Ale oczekuję w zamian takiej samej tolerancji wobec mnie.

Jeśli mimo wszystko razi Ciebie styl i język w niniejszych wpisach, natychmiast opuść tą stronę.

Szukaj, a znajdziesz...

Sznurki

Obsługiwane przez usługę Blogger.
niedziela, 4 listopada 2007

#5

Tą notką chciałbym skłonić do refleksji i zastanowienia się, dokąd ten kraj zmierza.


***

Minęły już 2 tygodnie, od kiedy władzę przejęła inna partia polityczna, i już dowiadujemy się, że ceny wzrosną...
Czemu nas to nie dziwi?
Podwyższki zawsze będą... z perspektywy czasu paliwo drożeje, odbija się to na innych usługach... przede wszystkim na transporcie.
Więc drożeje też i jedzenie...

Jedyne tylko co nie podnosi się w stosunku do tych opłat... to poziom zapełnienia naszych portfeli...
I wątpliwe, żeby to się zmieniło...

***

Misje w Afganistanie i w Iraku wciąż pochłaniają naszych żołnierzy... Ostatnio przynajmniej 1 raz na tydzień słyszymy w programach informacyjnych, że zginął jeden żołnierz lub że wciąż niewiadomo, kto stoi za tymi zamachami...

Prezydent też nie pociesza nas informacjami... Boi się przeprowadzi ogólnopolskie referendum dot. pobytu naszych wojsk w Iraku...
Bo z góry wiadomo, że wynik będzie prawie jednogłośny na NIE

Polacy wróciliby z Iraku i Afganistanu, to zaraz znalazłyby się pieniądze dla pielęgniarek i obyłoby się bez tekstów typu:
Prezydent naszego kraju napisał:
(a właściwie powiedział)

Głodówka to nie jest niezjedzenie kolacji