Ostrzeżenie

Niektóre wpisy na tym blogu są pisane stylem subiektywnym - piszę to co myślę. Często mogą znajdować się tam niecenzuralne wyrażenia i zwroty. To są tylko i wyłącznie moje poglądy.

Drogi użytkowniku masz prawo się z nimi nie zgadzać, uszanuję to. Ale oczekuję w zamian takiej samej tolerancji wobec mnie.

Jeśli mimo wszystko razi Ciebie styl i język w niniejszych wpisach, natychmiast opuść tą stronę.

Szukaj, a znajdziesz...

Sznurki

Obsługiwane przez usługę Blogger.
środa, 4 listopada 2009

Magistrackiej obłudy ciąg dalszy...


Tak niedawno na innej stronce krytykowałem działania magistratu zmierzające do degradacji komunikacji miejskiej we Wrocławiu. Myślałem, że wreszcie pewne ludki tam grzejące stołki co nieco zmądrzały.
Jakże nie było mojego zaskoczenia, jak odwiedzawszy stronę miasta, zobaczyłem wlepkę o budowanych obwodnicach i inne bezkrytyczne pitolenie. Ale gdzie to zamieścili - na podstronie rozkłady jazdy komunikacji miejskiej!
Żeby nie być gołosłownym, po lewej stronie jest przykład.
Po kliknięciu w odnośnik, można przeczytać typowe łżenie urzędnicze, pozbawione jakiejkolwiek krytyki wobec siebie. Ten kto to pisał łże jak Czuma, albo gorzej.
Czytamy więc:
Takiego drugiego miasta w Polsce nie ma – żeby budować dwie obwodnice równocześnie... .
Nie ma też drugiego takiego miasta w Europie, w którym budowę obwodnic, wraz z równoczesnym upieprzeniem komunikacji uznawano za powód do chwały.

Ruch na mostach Jagiellońskich na pewno się zmniejszy po wybudowaniu Autostradowej Obwodnicy Wrocławia, czyli za dwa lata. Ruch na mostach Swojczyckich powinien zaś zmniejszyć się po powstaniu drogi ekspresowej Bielany – Łany – Długołęka (nazywanej także „Via Romana”). To jednak nastąpi dopiero za parę ładnych lat.
Dawno nie czytałem takiego ględzenia. Może łaskawie ten kto to pisał - by zauważył ile osób, do tej pory dojeżdżających do pracki autobusami, po, nazwijmy to po imieniu - ujebaniu linii D, N, 131, 139 i 141, przesiadło się do samochodów i teraz korkują codziennie ulice Krzywoustego, Kazimierza Wielkiego, czy też Powstańców Śląskich. Tych samochodów będzie do tego czasu jeszcze więcej i tego tempa nie zatrzyma nawet budowa nowych odcinków dróg w tym chorym mieście; a jak będzie - można podać na przykładzie ulicy Klecińskiej.

Oczywiście sięgnięcie obwodnicy śródmiejskiej do Wielkiej Wyspy wprowadzi na nią również trochę samochodów z szosy oławskiej i strzelińskiej, co oznacza mniejsze obciążenie placu Wróblewskiego i mostu Grunwaldzkiego. Obecnie wydawać się może, że obwodnica śródmiejska jest niewystarczająca, zwłaszcza w rejonie skrzyżowania Powstańców Śląskich i Hallera wygląda na permanentnie zapełnioną. Nie ulega chyba wątpliwości, że generalnie zmieni tę sytuację przecięcie wstęgi na Autostradowej Obwodnicy Wrocławia (AOW).

Może zamiast kierować tranzyt przez Biskupin, zrobicie coś wreszcie z wąskim gardłem na al. Jana III Sobieskiego, gdzie krzyżuje się krajowa ósemka z jedyną drogą wyjazdową z osiedli Psie Pole, Zakrzów, gdzie w ostatnim czasie wybudowano ogromną liczbę nowych, kilku piętrowych mieszkań, nie mówiąc już o polepszeniu oferty komunikacyjnej w tym rejonie?

Był w historii obwodnicy śródmiejskiej epizod, na który najlepiej by spuścić kurtynę zapomnienia, gdyby nie obawa, że może się jeszcze nie raz powtórzyć. Zarząd Okręgowy Związku Działkowców blokował przez dwa lata z okładem budowę północnej nitki pomiędzy ulicą Ślężną i Borowską – mimo braku widoków na jakąkolwiek zmianę projektu. Efekty tej obstrukcji to dodatkowe korki przez dwa lata, większe koszty inwestycji, trochę bogatych w metale ciężkie warzyw i owoców z ogródków przyległych do obwodnicy i pełnowymiarowy konflikt organizacji społecznej z samorządem. Niestety, nie tylko w sprawie tej inwestycji.

Ręce, nogi i cycki opadają. A co was za rączkę trzeba prowadzić, żebyście podjęli konsultacje społeczne z mieszkańcami i wzięli pod uwagę ich propozycje? A może już całkiem postradaliście rozum? Bo kto by to widział jeszcze się chwalić tym, że poniekąd na złość mieszkańców ich podtruwacie?

Główne i najefektowniejsze obiekty inżynieryjne obwodnicy są już w większości zbudowane i eksploatowane. Najstarszy z nich – wiadukt Alei Armii Krajowej nad torami kolejowymi i Krakowską – musiał już przejść remont kapitalny z kompletną wymianą przęseł, bo socjalistyczna fuszerka mogła lada dzień zaowocować katastrofą budowlaną.

I znowu się pogrążamy. Jeśli społeczne budowanie wiaduktu, przy użyciu łopat i na świeżym powietrzu nazywacie socjalistyczną prowizorką, to jestem ciekaw, co należałoby powiedzieć o waszym wyciszaniu i ręcznym sterowaniu lokalnych gazet. I drobna różnica na koniec: Owy "prowizoryczny" wiadukt wytrzymał dłużej, niż wybudowana za Waszych czasów, oś Grunwaldzka i zapadająca się na niej kostka brukowa.

Natomiast estakada nad koleją świebodzką i ulicą Klecińską, estakada gądowska (także wznoszone w zwarciu z zarządem ogródków działkowych), a zwłaszcza most Milenijny, wciąż imponują rozmiarami i na ogół dają okazję do płynnej, bezpiecznej jazdy. Niebawem dojdą do tego wiadukty nad linią kolejową poznańską oraz poznańskimi wylotami drogowymi – ulicą Obornicką i Żmigrodzką. A następnie drugi, południowy most na Odrze, wiodący na Wielką Wyspę.

Chyba tylko w godzinach 18-5. Nie trzeba (a może jednak) przypominać, że wskutek przebudowy ul. Klecińskiej, nie zmniejszyły się, a wręcz przeciwnie, korki. A przecież ponoć Wybiórcza nas mamiła, że będziemy sprawniej się po niej poruszać i przejazd kolejowy nie będzie blokować ruchu w obu kierunkach. Co z tego wynikło, możemy codziennie obserwować w godzinach szczytu - to samo, tylko że na obu jezdniach o dwóch pasach w jednym kierunku.

Najwyraźniej widmo wyborów co raz bardziej motywuje miasto do opisywania nawet największej porażki jako swoiste zwycięstwo. Szkoda tylko, że nie potraficie nawet się przyznać do porażki.
Ciekaw też jestem, kto z magistratu mógł napisać takie bzdury, w dodatku wpiąć to w niemający wiele wspólnego dział...

Cały obłudny artykuł znajduje się tutaj: http://www.wroclaw.pl/m3298/p124352.aspx . Na wypadek jakby cenzor z magistratu miał to poprawić, to na dysku już leży sobie kopia zapasowa.